Dlaczego shiba inu?

Shiba inu to rasa pierwotna.

Pierwotna oznacza, że po udomowieniu przez człowieka została mało zmieniona. W procesie selekcji  jaki stosowali zarówno pierwotni jak i nowożytni hodowcy, podkreślane są pewne cechy, pożądane z punktu widzenia hodowcy – kształt pyska, długość sierści, wielkość, posłuszeństwo, chęć do polowania, itd. Proces ten doprowadził do stworzenia wielu pięknych i użytecznych ras psów. Jednakże negatywnym efektem tego procesu jest także stworzenie ras, które borykają się z dolegliwościami (np. choroby uszu, dysplazja stawów), bądź są delikatne i dużo chorują. Wiele z tych ras, to rasy popularne – ich właściciele są częstymi bywalcami gabinetów weterynaryjnych. Są nawet rasy psów, których małe nie mogą się urodzić bez interwencji weterynarza!

IMG_5911a

Shiby mają w sobie dużo z pierwotnego psa. W słabym oświetleniu, gdy nie widać ich rudego umaszczenia, wyglądają jak wilki. Na ich pyskach odmalowuje się inteligencja, czujność i spryt.

Na następnej stronie napiszę więcej o cechach shiby inu; tutaj skoncentruję się na tych, które były dla nas decydujące.

 

 

Samodzielność i niezależność

Jak każda rasa pierwotna, shiby są samodzielne i niezależne. Oczywiście są przywiązane do stada (tzn. do pozostałych domowników) i lubią z nim przebywać. Nie cierpią jednak, gdy nas nie ma w domu. Nie wyją, nie zjadają mebli, nie rozdrapują drzwi. Czekają cierpliwie aż pozostali członkowie stada wrócą do domu. Wtedy – podobnie jak wilki – witają się wylewnie z powracającym członkiem stada. Lubią się z nami bawić, ale muszą być to zabawy z repertuaru shib. To nie są psy pracujące, nie zniżą się do zadań i zabaw wymyślonych przez człowieka. Nie ma szans na aportowanie. Komendy wykonują z ociąganiem. Nawet jeśli wiedzą, że będzie nagroda – smakołyk, to zawsze się zastanowią czy opłaca się wykonać komendę. A po pewnym czasie po prostu się nudzą i przestają wykonywać komendy. Na pewno nie będą leżeć właścicielowi na kolanach, bo lubią dystans. Z drugiej jednak strony starają się być blisko nas, swojego stada.

IMG_6121a

Odporność na warunki i choroby

Tak jak wcześniej pisałem, shiba to rasa pierwotna, bez wad i dolegliwości wprowadzonych przez człowieka w procesie hodowli oraz odporna na warunki atmosferyczne. Dużą część dnia spędzają w ogródku, na noc zapraszamy je do domu. Na spacerach spuszczamy je wolno, więc często się zdarza, że zjedzą jakieś truchło lub wypiją brudną wodę z kałuży. Nie zdażyło się, by chorowały od tego. Do weterynarza chodzimy tylko na szczepienia.

Higiena

Ta cecha shiby była dla mnie kompletnym zaskoczeniem – shiby to bardzo czyste zwierzęta i nie załatwiają swoich potrzeb w domu. Nie potrzeba ich tego uczyć, one po prostu takie są.

Ikę mamy od szczeniaka, Rosię zaadoptowaliśmy gdy miała dwa lata – nigdy (czyli już 2 lata) nie zdarzyło sie, by którakolwiek z nich zrobiła w domu kupę. Ika kilka razy, jako mały szczeniak zrobiła siku na poddaszu u dzieci – wtedy nie traktowała chyba jeszcze ich pokojów jako swojej „nory”. Ostatni raz było to półtora roku temu.

Trening czystości psa może być długim procesem. W przypadku dużego psa na pewno niezbyt miłym. Tym bardziej shiby ze swoim przywiązaniem do higieny są zaskakujące. Zapewne należy przypisać tę cechę pierwotności tej rasy – zanieczyszczanie gniazda było cechą niepożądaną, eliminowaną w procesie ewolucji. Shiby tę cechę zachowały.

Pies przyjazny dla dzieci

Shiby są bardzo przywiązane do swojego stada. Tych, których uznały za swoje stado witają wylewnie i zachęcają do zabawy (ale nie za długiej). Obcych traktują obojętnie. Nie zaczepiają ich i raczej wolą być nie zaczepiane. Jeśli nie chcą być głaskane, odejdą. Na pewno – poza sytuacjami ekstremalnymi –  nie zrobią człowiekowi nic złego. Mamy dwójkę dzieci ( w momencie kupna psów dzieci miały 7 oraz 10 lat) – ta cecha była dla nas istotna. Nie są to jednak psy dla bardzo małych dzieci. Nie pozwolą sobie wsadzać palców do oczu, tak jak golden retriever. Na pewno odejdą, a może i warkną ostrzegawczo.

Pies nie dla wszystkich

Lubimy bardzo nasze shiby, ale w tym krótkim podsumowaniu koniecznie muszę przestrzec, że (jak każda rasa) shiba to nie jest pies dla wszystkich.

Po pierwsze, shiba nie jest psem użytkowym. Nie lubią pracować, uczyć się sztuczek, aportować.

Po drugie, podobno lubią uciekać. My nie doświadczyliśmy tego – być może dlatego, że mamy suczki, a nie samce. Nasze shiby przywołane wracają. Często z ociąganiem i po dłuższej chwili. Ale nie uciekają.

Po trzecie, nie są to psy dla bardzo małych dzieci – nie mają cierpliwości i wyrozumiałości golden retrievera.

psy na plaży

4 myśli w temacie “Dlaczego shiba inu?

  1. Witajcie!

    Powiem tak: miałam psy przez wiele lat swojego dzieciństwa (boksera) i młodości (dwa owczarki niemieckie). Od 10 lat nie mam psa i na razie nie chcę. Jeśli myślę o posiadaniu psa kiedyś, w bliżej nieokreślonej przyszłości, to oczywiście wybrałabym owczarka. Lubię tę rasę. Za to dzięki poznaniu Waszych psów, myślę, że rozważyłabym też shibę 🙂
    Strona fajna, czekam na więcej informacji o shibach i zdjęcia!

  2. Potwierdzam, co napisane zostało. Mam 2 letniego psa.
    Tak, to nie jest pies dla każdego. Obcy człowiek go nie interesuje, ale każde inne zwierzę to potencjalny sparring partner lub „przekąska”.
    Spuszczony ze smyczy nabiera zawrotnej prędkości ku wolności. Nie zawróci. Trza gnać za nim ile sił w nogach.
    Ale ma tyle czułości w sobie, jest takim kochanym, puszystym stworzeniem, że nie zamieniłbym go na inną rasę.
    Nie jest hałaśliwy, urodzony czyścioch i łobuz łapiący zębami za ręce na powitanie.
    Dobrze dogaduje się z kotem.
    Pozdrawiam
    Jarek

    • Mój shibulec na rzucony patyk zazwyczaj popatrzy (nóż – widelec może sam wróci, a może ten co go rzucił sam przyniesie?). Czasami za nim pobiegnie, częściej potrupta, często za drugim czy kolejnym razem straci zainteresowanie.
      Aportowanie co do definicji to:
      1) rzucenie psu przedmiotu,
      2) wydanie komendy,
      3) ruszenie psa za przedmiotem po komendzie,
      4) podjęcie przez psa rzuconego przedmiotu,
      5) powrót psa z aportem (przedmiotem rzuconym),
      6) oddanie przedmiotu (aportu).
      Jeżeli Twoja shiba tak robi 10 na 10 razy, to znaczy, że aportuje. Jeżeli nie, to nie aportuje.
      U mnie, z tej całej kafeterii zawsze wychodzi p.1 i 2, średnio p.3, 4 i 5 i od święta ostatni :)))
      Tyle w temacie aportowania…

Odpowiedz na „KtośAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.